„Obudziłeś się akurat w noc sylwestrową, Jeżyku”. Tymi
słowami Kundel, przyjaciel naszego kolczastego bohatera, zapoczątkowuje cały
szereg niesamowitych wydarzeń i przygód, które czekają na wszystkich
mieszkańców ogrodu za domem. A wszystko to w mroźnej, zimowej scenerii. Brrr!
„Zimowe Przygody Jeżyka Spod Jabłonki”, to bezpośrednia
kontynuacja historii zapoczątkowanej
w książce Alicji Ungeheuer-Gołąb pod niemal identycznym tytułem („Przygody Jeżyka Spod Jabłonki”).
w książce Alicji Ungeheuer-Gołąb pod niemal identycznym tytułem („Przygody Jeżyka Spod Jabłonki”).
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/98797/przygody-jezyka-spod-jabloni
Po urządzeniu się w nowym domku pod jabłonką oraz po poznaniu okolicznych
mieszkańców Jeżyk zapadł nareszcie w sen zimowy. Jak się jednak okazuje,
niedany jest mu odpoczynek i regeneracja sił. Wybudzony dość gwałtownie z
rozkosznego stanu, Jeżyk odkrywa za progiem swego domostwa zupełnie nowy,
nieznany mu wcześniej świat. Niby okolica ta sama, ale co tu robi ten biały
puch?
I dlaczego jest tak przeraźliwie zimno? Szybko okazuje się, że nikt już w ogrodzie nie śpi,
a odpowiedzialnymi za taki obrót sprawy są ludzie…
I dlaczego jest tak przeraźliwie zimno? Szybko okazuje się, że nikt już w ogrodzie nie śpi,
a odpowiedzialnymi za taki obrót sprawy są ludzie…
Historia stworzona przez autorkę, podobnie jak w pierwszej
części, jest bardzo ciekawie opowiedziana, nie pozbawiona przy tym szczypty dobrego
humoru (fragment o „odmrożonych pupach” co chwila wywoływał śmiech mojej córki).
Przede wszystkim jednak naładowana jest olbrzymim optymizmem, którego wręcz
można pozazdrościć w prawdziwym życiu. Bohaterowie-zwierzątka, pomimo różnych
charakterów, wspólnie stają ramię w ramię, by stawić czoła zimie i jej
następstwom. Nie ma tu miejsca na złość, zazdrość (choć Gronostaj mógłby pewnie
mieć nieco inne zdanie na ten temat), ani smutek. Dzieci z całą pewnością
nauczą się z tej historii wielu wartościowych postaw i zachowań, a niektóre (nieco
starsze) może nawet „podszlifują” swoje zdolności w czytaniu dzięki niezbyt
skomplikowanemu tekstowi oraz dość dużej czcionce.
Samo wydanie również stoi na wysokim poziomie. Oprawa
wizualna w postaci ilustracji Kazimierza Wasilewskiego to prawdziwa radość dla
oczu.
Jeśli zatem Wasze pociechy lubią opowieści, w których bohaterami są zwierzątka, a dodatkowo chcecie, aby wraz z czytaną historią płynęło mądre i ważne przesłanie – ten tytuł jest idealnym rozwiązaniem.
Zapraszam wszystkich do ogrodu za domem. Nie pożałujecie!
Jeśli zatem Wasze pociechy lubią opowieści, w których bohaterami są zwierzątka, a dodatkowo chcecie, aby wraz z czytaną historią płynęło mądre i ważne przesłanie – ten tytuł jest idealnym rozwiązaniem.
Zapraszam wszystkich do ogrodu za domem. Nie pożałujecie!