Strony

24 marca 2015

Kącik recenzencki - Zimowe przygody, czyli Jeżyk do kwadratu

„Obudziłeś się akurat w noc sylwestrową, Jeżyku”. Tymi słowami Kundel, przyjaciel naszego kolczastego bohatera, zapoczątkowuje cały szereg niesamowitych wydarzeń i przygód, które czekają na wszystkich mieszkańców ogrodu za domem. A wszystko to w mroźnej, zimowej scenerii. Brrr!




„Zimowe Przygody Jeżyka Spod Jabłonki”, to bezpośrednia kontynuacja historii zapoczątkowanej
w książce Alicji Ungeheuer-Gołąb pod niemal identycznym tytułem („Przygody Jeżyka Spod Jabłonki”). 
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/98797/przygody-jezyka-spod-jabloni

Po urządzeniu się w nowym domku pod jabłonką oraz po poznaniu okolicznych mieszkańców Jeżyk zapadł nareszcie w sen zimowy. Jak się jednak okazuje, niedany jest mu odpoczynek i regeneracja sił. Wybudzony dość gwałtownie z rozkosznego stanu, Jeżyk odkrywa za progiem swego domostwa zupełnie nowy, nieznany mu wcześniej świat. Niby okolica ta sama, ale co tu robi ten biały puch?
I dlaczego jest tak przeraźliwie zimno? Szybko okazuje się, że nikt już w ogrodzie nie śpi,
a odpowiedzialnymi za taki obrót sprawy są ludzie…



Historia stworzona przez autorkę, podobnie jak w pierwszej części, jest bardzo ciekawie opowiedziana, nie pozbawiona przy tym szczypty dobrego humoru (fragment o „odmrożonych pupach” co chwila wywoływał śmiech mojej córki). Przede wszystkim jednak naładowana jest olbrzymim optymizmem, którego wręcz można pozazdrościć w prawdziwym życiu. Bohaterowie-zwierzątka, pomimo różnych charakterów, wspólnie stają ramię w ramię, by stawić czoła zimie i jej następstwom. Nie ma tu miejsca na złość, zazdrość (choć Gronostaj mógłby pewnie mieć nieco inne zdanie na ten temat), ani smutek. Dzieci z całą pewnością nauczą się z tej historii wielu wartościowych postaw i zachowań, a niektóre (nieco starsze) może nawet „podszlifują” swoje zdolności w czytaniu dzięki niezbyt skomplikowanemu tekstowi oraz dość dużej czcionce.
Samo wydanie również stoi na wysokim poziomie. Oprawa wizualna w postaci ilustracji Kazimierza Wasilewskiego to prawdziwa radość dla oczu.
Jeśli zatem Wasze pociechy lubią opowieści, w których bohaterami są zwierzątka, a dodatkowo chcecie, aby wraz z czytaną historią płynęło mądre i ważne przesłanie – ten tytuł jest idealnym rozwiązaniem.
 Zapraszam wszystkich do ogrodu za domem. Nie pożałujecie!