Strony

19 sierpnia 2015

Z Kapitanem Nauką pod rękę :)

Gdy jakiś czas temu dostałam maila z propozycją recenzji produktu Wydawnictwa Edgard, moja pierwsza reakcja była trochę... lekceważąca - przyznaję się do winy!
Dlaczego? Nie dlatego, że ich produkty mi się nie podobają, czy uważam je za mało atrakcyjne! Powód był taki, że zaproponowano mi recenzję czegoś, co dla mojej córki (w moim mniemaniu) się nie nadawało. Uważałam, że jest na to zwyczajnie za duża i za bystra. A recenzowanie czegoś na "siłę" to nie dla mnie :)
Jednak przemiła Pani z tegoż wydawnictwa  zaproponowała mi  coś, co okazało się dla mojej małej idealne! Tak więc z wielką przyjemnością chcę Wam dziś przedstawić wspaniały zestaw z zabawami logicznymi Kapitana Nauki :)

Zestaw, który otrzymałam, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Edgard, zawiera :
  • poradnik z ćwiczeniami
  •  zagadki obrazkowe
  • 15 dużych kart z zadaniami - zmywalnych kart!
  • flamaster - suchościeralny
To, co spodobało mi się od samego początku, to forma owego zestawu. Wszystko mieści się w bardzo poręcznym pudełku, które dziecko może zabrać ze sobą gdziekolwiek ma ochotę. Nam towarzyszył na wakacjach. Córka dowiedziawszy się co dostaniemy do recenzji była tak podniecona, że wciąż pytała kiedy zaczniemy te zadania rozwiązywać. Znam córkę i wiem, że wprost uwielbia robić takie rzeczy. Wszelkie łamigłówki, rebusy, czy ostatnio nawet krzyżówki to dla niej nie nauka, a frajda! A jak wiecie, jeśli dziecko do czegoś jest chętne, tym łatwiej i bezproblemowo się uczy :) A jeśli naukę można połączyć z zabawą... no szczyt szczęścia normalnie!


Poradnik z ćwiczeniami to konkretne wskazówki i porady psychologa co do tego jak rozwijać zdolności umysłowe dziecka. W połowie książeczki zaczynają się różnorakie ćwiczenia dla naszego sześciolatka. Są tak skonstruowane, że dziecko poradzi sobie z nimi bez większego problemu!


Zadania są bardzo różne. Czasem wystarczy coś policzyć, znaleźć drogę w labiryncie, pokolorować obrazek według wskazówek, czy też zabawić się w szyfranta i rozwiązać rebus. Rozmaitość tych zadań sprawia, że jeśli dziecko czegoś nie lubi lub nie czuje się w tym dobrze (moja córka nie lubi np. dorysowywać brakujących elementów obrazka), to równie dobrze może wybrać inne zadanie. A tych tu nie brakuje!

Na dużych kartach z zadaniami dziecko rysuje/pisze suchościeralnym pisakiem. Jest to spory atut tego zestawu, gdyż moja córka lubi powtarzać przerobione wcześniej zadania, a dzięki zmywalności flamastra może wszystko zacząć od początku. Ponadto, jeśli jej coś nie wyjdzie może bez stresu wszystko zmazać i zacząć od nowa. Zadania są przystępne dla dziecka w wieku sześciu lat. Oczywiście każde dziecko jest inne i rozwija różne umiejętności w swoim indywidualnym tempie, ale z tego właśnie powodu Wydawnictwo Edgard oferuje taką różnorodność opcji. Karty zapewniają ćwiczenie motoryki ręki - rysowanie po śladzie, trening kreatywności - dorysowywanie części obrazka. Jedyne co można by tu zmienić (co stwierdziłyśmy z córką jednogłośnie), to wielkość rysunków, które należy "poprawić" flamastrem. Czasem elementy są zbyt drobne i gruby pisak wszystko "zamalowuje".






W zestawie znajdują się także ładnie ilustrowane zagadki (łącznie jest ich aż 104!) w formie znanych dobrze większości z nas "fiszek". Są to połączone ze sobą kolorowe karty z łamigłówkami, do których rozwiązanie jest umieszczone na odwrocie każdej z nich! Dzięki tym zagadkom dziecko rozwija zdolności logicznego myślenia, ćwiczy koncentrację. Są na nich umieszczone zarówno zadania dotyczące życia codziennego, jak i typowe zagadnienia matematyczne. Co do tych drugich mam małe wątpliwości... O tyle, o ile podoba mi się szerokie spektrum proponowanych dziecku zagadek, od: stworzenia historyjki na podstawie kolejności wydarzeń, przez znajdowanie różnic w obrazkach, po wybór odpowiednich przedmiotów do wykonania określonej czynności , o tyle uważam naprawdę za zbyt skomplikowane, jak na sześciolatka, zadania z działaniami matematycznymi. Prawda jest taka, że dzieci w tym wieku dopiero zaczynają poznawać literki, niektóre uczą się liczyć do 10, a dopiero potem stopniowo wkraczają w naukę prostego dodawania i odejmowania. Podzieliłam kilka kart na takie, z którymi moja Iza poradziła sobie bez najmniejszych trudności i na te, których nawet nie zaproponowałam by je zrobiła! Sami oceńcie, czy się ze mną zgadzacie :) Wiadomo przecież, że to co dla jednego jest banalne, dla drugiego jest nie do przeskoczenia!

PROSTE



TRUDNE


Ogólnie rzecz ujmując, jesteśmy wraz z córką bardzo zadowolone z możliwości zapoznania się z ofertą "Edgarda". Izka z przyjemnością rozwiązywała różne zadania i miała przy tym ogromną  frajdę. Nie przeszkadzał jej fakt, że są wakacje, bo przecież Kapitan Nauka to przede wszystkim wspaniała zabawa! Osobiście liczę na dalszą współpracę z wydawnictwem i jestem ogromnie ciekawa zadań ortograficznych Kapitana, ponieważ moja latorośl coraz częściej pyta przez jakie "U/Ó", czy "Ż/RZ" piszę się dany wyraz, a ja nie zawsze wiem jak jej to logicznie wytłumaczyć :)