Strony

2 listopada 2015

Remis 1:1, czyli coś dla młodszych, coś dla starszych

 Często pod moimi recenzjami czytam w komentarzach, że Wasze dzieci są na niektóre tytuły za małe. Z różnych powodów. Głównie ze względu na treść i długość tekstu. Dlatego dziś proponuję Wam dwa tytuły Wydawnictwa Siedmioróg, każdy dla innej grupy wiekowej dzieciaczków. Aczkolwiek, ktoś może mieć na taki podział całkiem inne spojrzenie :)
W poniższym przypadku zdecydowanie podzielimy obie książeczki ze względu na kategorię wiekową. 
Pierwsza propozycja to coś dla dzieci młodszych, ale nie wykluczając odbiorców w starszym wieku!
"Nasz przyjaciel delfin" - Wioletty Święcińskiej


Jest to książeczka lekka, łatwa i przyjemna. Jedna z kilku części serii "Opowieści o zwierzętach".
Moją uwagę przykuły fantastyczne kolory i ilustracje, które zajmują całe strony publikacji. Tekstu jest mało, dzięki czemu młodsze dzieci nie zdążą się znudzić podczas czytania. Myślę, że jest to tytuł odpowiedni dla dwu-trzylatków. Oczywiście starsze dzieci jak najbardziej też mogą być zainteresowane. Zwłaszcza takie, jak moja córka, które właśnie zaczęły samodzielnie czytać!
Historie o zwierzętach lubią chyba wszystkie maluchy. Tu mamy opowiadanie o delfinku, którego poznają Julka i Krzyś podczas wakacji nad morzem. Szybko się z nim zaprzyjaźniają, a delfinek okazuje się nie tylko wspaniałym kompanem do zabawy, ale też doskonałym ratownikiem :)
Przyjemna lektura, która na pewno spodoba się zarówno dziewczynkom, jak i chłopcom. 








Sympatyczna przygoda rodzeństwa zawarta na zaledwie kilkunastu stronach formatu A4, wypełniona cudnymi ilustracjami.
Zachęcam Was do zapoznania się z pozostałymi tytułami widocznymi na zdjęciu okładki. Wszystkie możecie oczywiście zamówić na stronie wydawnictwa.

Druga opisywana dziś przeze mnie książka to, moim zdaniem, tytuł dla "starszaków".
Znacie kota o imieniu Garfield? Jeśli tak, to już wiecie dlaczego tą pozycję literacką kwalifikuję dla grupy od sześciu lat wzwyż. 
Moja córka lubi czasem obejrzeć bajkę o tym leniwym wielbicielu lazanii. Jednak sytuacje w niej pokazywane, nierzadko uważam za nieodpowiednie dla niej. 



Ci z Was, którzy znają leniwego kota Garfielda wiedzą, że jest on kotem specyficznym :) 
"Garfield myszołap" to jeden z tytułów, który został wydany przez Wydawnictwo Siedmioróg.
Historia traktuje o tym, co się wydarzyło w domu Jona, gdy pod jego nieobecność wprowadziło się tam całe stado myszy. Z charakterystycznym dla Garfielda humorem opisana jest jego "walka" z intruzami.
Jednak czy myszy pustoszące lodówkę to naprawdę jego wrogowie? Co musi się wydarzyć, by Garfield ruszył się w końcu ze swojego fotela? Nie będę Wam zdradzać treści, gdyż historia i tak jest dość krótka.
Książka jest wypełniona ilustracjami "wyjętymi" wprost z filmu. Doskonale odzwierciedlają to, o czym czytamy. 
Na zaledwie 24 stronach mamy kilkadziesiąt zdań, które aż kipią dialogami w typowym dla Garfielda stylu!








Reasumując: Dla każdego coś miłego. Jeśli lubicie grzeczne historie, albo wprost przeciwnie - oczekujecie zwariowanych i podszytych przaśnym humorem opowieści, w Siedmiorogu znajdziecie na to skuteczne rozwiązanie. Oczywiście na dwóch książkach się nie kończy... (ani na 20 i 100 jak sądzę) :)