Czy jest na sali ktoś, kto nie zna olbrzymiego, ale przesympatycznego wikinga o imieniu Tappi? Jeśli jest ktoś taki, to szybko musi nadrobić ów przeoczenie. Ci zaś, którzy znają Tappiego i Jego przyjaciół z Szepczącego Lasu doskonale wiedzą, że jest czym się zachwycać. Nakładem wydawnictwa Zielona Sowa ukazała się niedawno najnowsza część serii: "Wyprawa Tappiego na Ognistą wyspę". Każdy tytuł "wyszedł spod pióra" Marcina Mortki, którego nawiasem mówiąc autograf zdobyliśmy niedawno na targach :)
Wydania Tappiego są w różnych wersjach: krótszych lub dłuższych. Wszystkie łączy jedno: wspaniali bohaterowie, którzy wiedzą co to znaczy prawdziwa przyjaźń. A przy tym uwielbiają przyrodę oraz przygody! Te "grubsze" wydania posiadające czarno-białe, śliczne ilustracje Marty Kurczewskiej, ze względu na ilość tekstu, polecam nieco starszym dzieciakom albo młodszym fanom wikinga jeśli czytać im będą rodzice. Znacie sytuacje, kiedy mimo objętości danej publikacji czyta się ona wręcz sama? Tak właśnie jest z najnowszą częścią Tappiego. Czytałam ją córce nawet w czasie podróży do Warszawy. Dość mały poręczny format i twarda okładka zapewniają bezpieczeństwo nawet podczas dłuższej jazdy samochodem i przypadkowych upadków.
O czym jest "Wyprawa..."? Już streszczam, oczywiście bez zdradzania szczegółów i zakończenia opowieści!
Do Szepczącego Lasu przylatuje kruczka Strofka. Ma ogromną prośbę do sympatycznego wikinga. Dobroduszny przyjaciel zwierząt nie odmawia pomocy i szykuje się do wyprawy, której celem jest wyzwolenie wyspy spod władzy psotnych czarodziejów. Ponieważ właśnie zaczęło się lato, najbliższy przyjaciel Tappiego - reniferek Chichotek, nie ma zamiaru wziąć udziału w podróży. Czy zatem nasz wiking będzie osamotniony w wyprawie? Jakie przygody przeżyje po drodze i jakich nowych przyjaciół pozna tym razem?
Koniecznie sięgnijcie po najnowsze dzieło Marcina Mortki (zapoznajcie się także z poprzednimi jeśli do tej pory nie mieliście okazji!) i dowiedzcie się sami. Na pewno nie pożałujecie!
Po książki o dzielnym dobrodusznym wikingu Tappim chętnie sięgają zarówno rodzice jak i ich dzieci. Moja sześcioipółletnia córka słucha chętnie kiedy jej czytam i nigdy nie mam dość! Tytuły z serii bawią i uczą szacunku do przyrody. Jeśli lubicie publikacje pana Mortki tak samo jak my, to nie zapomnijcie, że na fanów uroczego wikinga czeka nie lada gratka w postaci gry planszowej! KLIK NA STRONĘ
Znacie serię "Zosia i jej zoo" Amelii Cobb? Albo "Zaopiekuj się mną" Holly Webb? Jeśli znacie i lubicie to na pewno ucieszy Was wiadomość, że całkiem niedawno na rynku pojawiła się najnowsza kolekcja-perełka z Zielonej Sowy "Przyjaciele zwierząt" Anieli Cholewińskiej-Szkolik.
"Chaber, mały wilczek" - to pozycja, która uczy dzieci tego, że zwierzęta dzikie muszą takimi pozostać. Dzieci państwa Sosnowskich opiekują się rannym wilczkiem i zaprzyjaźniają z nim. Niestety Chaber musi wrócić do lasu, gdzie jego miejsce, a ów fakt dzieci ciężko przeżywają. Książka uczy empatii, współczucia i tego, że w przyrodzie wszystko musi być na swoim miejscu.
"Nowy dom zajączków" - ta część bardzo realnie ukazuje sytuację wielu schronisk w naszym kraju i nie tylko. Niestety opieka nad zwierzętami wymaga nie tylko dobrego serca ludzi, ale i finansów. Kiedy dzieci państwa Sosnowskich dowiadują się o ciężkiej sytuacji materialnej Leśnego Azylu, postanawiają odciążyć panią Helenę i zabrać dwa samotne zajączki do swojego domu.
Książki wydano na podobieństwo wspomnianych powyżej serii. Kieszonkowy rozmiar pozwala dziecku zabrać książkę ze sobą gdziekolwiek się wybiera. Duża czcionka i dość krótkie rozdziały sprawiają, że jest to świetna propozycja dla dzieciaczków samodzielnie czytających. Zwłaszcza tych kochających przyrodę.
Na końcu każdej części zamieszczono kompendium wiedzy (odpowiednio o wilkach i zającach). Zawarte w nim informacje pozwalają dzieciom zdobyć odpowiednią ilość informacji o tych zwierzakach, co później można wykorzystać np. w szkole :)
Do kompletu pochwał należy dołączyć fakt, że ilustracje Anety Kryszak wspaniale dopełniają wartościowej treści. Wyglądają jakby dosłownie przed chwilą "wyszły" spod ołówka twórcy.
Myślę, że zarówno Tappiego jak i 'Przyjaciół zwierząt" można podarować dzieciom z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka, albo jako miły upominek z okazji zakończenia roku szkolnego! Pomyślcie o tym...