Strony

2 września 2016

Babaryba fajna chyba

Od samego dzisiaj ranka myśl mnie naszła niespodziana
By inaczej coś przedstawić, stąd recenzja rymowana
Znacie dobrze moi mili wydawnictwo Babaryba
Książki mają niebanalne i poczytne bardzo chyba
Czas już jakiś nieodległy wpis mogliście tu przeczytać
O książeczkach dla maluszków; coś Wam w głowie może świta?


Napisałem wówczas o nich, że nie bardzo je rozumiem
Bo stworzone są dla dzieci, a ja dzieckiem być nie umiem.
Teraz biorę „na tapetę” trzy książeczki, księgi raczej
Które wnet spróbuję streścić, by je ktoś przeczytać raczył.
Rzecz się tyczy nieco starszych, kilkuletnich czytelników
Którzy lubią świat poznawać i zadziwiać rówieśników
 


Na rozgrzewkę jednak będzie znana chyba wszystkim seria
To Malinka i słoń Leon, książka krótka i przyjemna
Tytuł jej „Złamałem trąbę!” wiele mówi już o treści
Której na tych wszystkich kartkach niezbyt wiele autor zmieścił
Mimo tego, że króciutka treść jest warta przeczytania
Bo humorek tutaj przedni i historia niesłychana
Słonik Leon złamał trąbę o czym śwince opowiada
Do tragedii tej jak doszło? Nie, nie będę podpowiadać
Wspomnę tylko, że dzieciątka będą parskać i chichotać
A Wy w kółko dzień za dzionkiem z książką się będziecie miotać
Do samego zaś wydania trudno jakieś mieć uwagi
Babaryba wie już dobrze co jest sprawą wielkiej wagi.
Dobry papier, moc kolorów i okładka owszem – twarda
Stąd opinia moja skromna: książka jest uwagi warta.


Gdzieś powyżej napisałem, że dla nieco starszych dzieci
Mam dziś coś do przedstawienia... chwila, cóż po niebie leci?
Czy to ptak, czy też samolot? Nie wiem wszakże kto to taki
Pomoc w sprawie już nadchodzi pt. „Superzwierzaki”
Duży format tejże książki na „dzień dobry” oko wita
Co znajdziemy jednak w środku? Jakaż to zwierzęca świta?
Okazuje się, że wszystkie organizmy na tym świecie
Mają różne supermoce, o istnieniu których wiecie
Każde zwierzę przedstawiono w masce niczym bohatera
Obok za to napisano co też może im doskwierać
Są to fakty nie zaś mity, wzięte wprost z prac naukowych
Więc dla dziecka prócz zabawy do nauki tekst gotowy
Nosorożec, lew, żółw, rekin – ot niektóre z nich przykłady
Superprzysmak, niefart, sztuczka, to ich siła (albo wady)
Całość pięknie jest wydana, zwierząt szkice wzrok radują
Dzieci zaś na mnóstwo pytań odpowiedzi otrzymują


Czas na finał tego wpisu, czyli trzeci akt książkowy
„Gęby, dzioby i nochale” - czy to tytuł całkiem nowy?
Może jeszcze pamiętacie pewien wpis... cztery literki
Jeśli nie, podpowiedź macie „PUPY, ogonki i kuperki”
Nasza książka to ciąg dalszy opowieści o zwierzakach
Raczej zaś o części ciała, co pozwala skrzeczeć, krakać
Tak się składa, że nochale oprócz pupy, czyli zadka
Są dla dzieci czymś wesołym, to jest dla nich wielka gratka
W książce mnóstwo informacji o narządzie mowy macie
Więc najlepiej akt czytania jest powierzyć mamie, tacie
Ciekawostek stąd bez liku, już i same nazwy zwierząt
Popularne raczej nie są, nie usłyszysz o nich zewsząd
Ćma Darwina, ukwiał, nosacz – oto kilka jest przykładów
Czy coś mówią? Co też jedzą? Ile w paszczy mają jadu?
Jest też słoń, komar i rekin by znanego coś przedstawić
Książka przednia  tak więc dzieci świetnie będą się nią bawić
Dodatkowo oprócz treści wspomnę też o ilustracjach
Bowiem humor na nich wielki, za to ode mnie jest owacja!


To już koniec moi mili, kończę z moim rymowaniem
Dziś wyjątek był od normy zwanej „zwykłym napisaniem”
Jeśli Wam się podobało cieszę się i kłaniam nisko
Gdy uznacie, żem odleciał udam się wnet na lotnisko :)