Jesień w jabłoniowym sadzie gdzieś pod Krakowem. Możecie sobie to wyobrazić? Wiatr kołyszący liśćmi ubarwionymi we wszystkich możliwych kolorach charakterystycznych do tej pory roku. Słońce przebijające się spomiędzy koron drzew, błyszczące promienie wśród wielobarwnych kwiatów. Herbata parująca w kubku pozostawionym na przestronnym tarasie z widokiem na cudowny ogród. Mnóstwo pozytywnej energii wokół, śmiech bawiących się dzieci. Sielskie otoczenie, cisza i spokój...
W takim oto pięknym miejscu Krystyna Mirek osadziła swoją najnowszą powieść, będącą trzecią częścią sagi o rodzie Zagórskich. Wiem, że olbrzymi dom i teren wokół niego to również ogrom pracy, bo samo wszystko się przecież nie ogarnie. Jednak czytając powieść pani Krystyny możecie odpłynąć myślami i po prostu być w tym uroczym miejscu, które swoim klimatem z pewnością wywoła uśmiech na Waszej twarzy. "Spełnione marzenia" - najnowsza część serii "Jabłoniowy sad" wydana przez wydawnictwo FILIA.
W takim oto pięknym miejscu Krystyna Mirek osadziła swoją najnowszą powieść, będącą trzecią częścią sagi o rodzie Zagórskich. Wiem, że olbrzymi dom i teren wokół niego to również ogrom pracy, bo samo wszystko się przecież nie ogarnie. Jednak czytając powieść pani Krystyny możecie odpłynąć myślami i po prostu być w tym uroczym miejscu, które swoim klimatem z pewnością wywoła uśmiech na Waszej twarzy. "Spełnione marzenia" - najnowsza część serii "Jabłoniowy sad" wydana przez wydawnictwo FILIA.
Nie lubię czytać książki, kiedy wiem, że na kolejną jej część muszę poczekać co najmniej kilka miesięcy. Pragnę czuć ciągłość wydarzeń. Kiedy skończyłam swoją przygodę z tomem drugim wspomnianej "sadowej serii": "Rodzinne sekrety", niemal od razu dostałam szansę na zrecenzowanie trzeciej odsłony historii, która pojawiła się w księgarniach zaledwie kilka dni temu. Radość ma była ogromna, bo dzięki temu miałam możliwość przeczytania ich jedna po drugiej.
Pozwólcie, że pokrótce przedstawię Wam całą serię, gdyż jest to jedna z tych opowieści, które zdecydowanie dobrze "przerabiać" po kolei.
"Szczęśliwy dom", czyli pierwsza część (recenzja TUTAJ). Poznajemy rodzinę Zagórskich. Jan, głowa rodu i jego żona Helena mają cztery córki. Każda z nich inaczej ułożyła sobie życie. W domu została tylko najmłodsza Anielka, samotnie wychowująca swoją córeczkę. Gabrysia wraz z mężem Kornelem bezskutecznie starają się o potomstwo. Maryla, to rozwiedziona matka dwójki chłopców, która po rozstaniu z mężem próbuje na nowo ułożyć swoje życie. Julia - pracowita pani weterynarz, która jedyny trwały związek stworzyła ze swoją pracą. Do tego mamy siostrę Heleny, Martę - dobrą duszę tego domu, która pomagała wychowywać dziewczęta i zawsze była blisko rodziny. Jan ma swoją księgarnię z herbaciarnią, którą darzy ogromną miłością. Helena z kolei opiekuje się domem. Lubi, gdy wszystko jest zawsze gotowe na przybycie ich córek.
"Rodzinne sekrety". W każdej z części autorka bardziej skupia się na kimś innym z rodziny. Dzięki temu nie gubimy się w treści. Tym razem wgłębiamy się w losy Maryli i Anielki. Czy któraś z nich pozna w końcu smak szczęścia rodzinnego? Czy dowiemy się kto jest ojcem córki Anielki i dlaczego tyle lat nikomu tej informacji nie ujawniła? Po co wrócił dawno nie widziany brat Jana Zagórskiego i jaki to będzie miało wpływ na rodową spuściznę?
"Spełnione marzenia". W najnowszej części wszystko nareszcie zaczyna układać się w całość. Dowiemy się czy pojawią się nowi mężczyźni w życiu czterech młodych kobiet, czy może powrócą jacyś starzy. Większość uwagi skupia się tym razem na Julii i Gabrysi. One tak samo jak pozostałe siostry marzą o szczęśliwym małżeństwie, cieple domowego ogniska. Gdzieś na uboczu opowiadanej historii poznajemy postać sąsiada państwa Zagórskich. Dlaczego tak bliscy przyjaciele stali się zaciekłymi wrogami i czy uda się naprawić to, co przed tylu laty zostało zepsute?
Julia - jej marzeniem jest stworzenie udanego i trwałego związku, takiego jaki stworzyli jej rodzice.
Maryla wciąż kocha swojego byłego męża, ale czy można wejść dwa razy do tej samej rzeki?
Anielka nie pokochała żadnego innego mężczyzny od czasu związku z ojcem swojej córki. Czy odważy się, by do niego pojechać i spróbować jeszcze raz, czy da mu szansę na poznanie owocu ich miłości?
Gabrysia... Ta postać jest mi najbliższa. To jej i Kornelowi kibicowałam najbardziej podczas czytania książki. Od wielu lat bezskutecznie starają się o dziecko. Dobrze wiemy, że często zdarza się tak, że małżeństwa nie wytrzymują tego napięcia co kończy się często rozstaniem. Jak będzie w tym przypadku?
Powiem Wam, że jest to książka z tych, przy których przepadacie dla męża, córki i całego świata. Wprost nie można się od niej oderwać. To dokładnie ta sytuacja, w której powtarzacie sobie: "jeszcze tylko jeden rozdział!". Za każdym razem sprawdzałam ile stron ma każdy kolejny. Ze względu na "słabe oczy" musiałam często odkładać lekturę na kolejny dzień, ale zawsze czekałam z niecierpliwością aż do niej wrócę!
Może nie jest to typ literatury trzymającej w napięciu, jak kryminał, czy thriller. W zamian za to autorka funduję nam potężną dawkę emocji. Bez problemu wczujemy się i zżyjemy z poszczególnymi postaciami, obserwując ich życie i zmiany jakie w nim zachodzą. Dosłownie odczujemy ciepło domowego ogniska pielęgnowanego przez Helenę, zapach pieczonego w kuchni chleba oraz słyszymy głosy szczekających psów. Krystyna Mirek porywa nas całkowicie do świata, który stworzyła w domu pod Krakowem.
Krótkie rozdziały, dzięki czemu książkę czyta się błyskawicznie. Treść, z której płyną emocje wywołujące rumieńce na twarzy. Czego można chcieć więcej od powieści dla kobiet? Chyba tylko kolejnej części. Zdradzę Wam w sekrecie, że "Spełnione marzenia" kończą się w taki sposób jak gdyby autorka zostawiała sobie otwartą furtkę do ewentualnej kontynuacji (takie mam odczucie). Jednak czy jest to konieczne? Osobiście mam ogromny niedosyt i chętnie wróciłabym do Jabłoniowego sadu oraz jego mieszkańców. Już za nimi tęsknię! Z drugiej zaś strony można by dać już temu spokój, żeby nie tworzyć czegoś na siłę i rozdmuchiwać sztucznie opowieść. Doskonale wiem, że Krystyna Mirek ma wiele intrygujących pomysłów oraz mnóstwo innych wspaniałych powieści wartych uwagi (wiem, bo kilka tytułów już "zaliczyłam") :) Ja już czytam kolejną.
Przepiękna okładka wprowadzająca nas od początku w sielski klimat, to dodatkowy atut tej książki wydanej przez FILIĘ, do książek której mam ogromną słabość. Tym bardziej się cieszę, że mogłam zapoznać się i przedstawić Wam "Spełnione marzenie". Więcej informacji znajdziecie również na FP ONA CZYTA, gdzie do 24 października trwa konkurs związany z najnowszą powieścią Krystyny Mirek :)