Nie jestem osobą, która potrafi się poddać jakiejkolwiek diecie. Często przez to mam dylemat co zjeść na deser, by nie była to moja ukochana czekolada. Jestem bardzo "słodkolubnym' stworzeniem i nie ma siły bym potrafiła się oprzeć pysznemu ciastku lub brązowej tabliczce z orzechami. Niestety, jednak muszę się pilnować, bo przytyć łatwo, a zgubić nadwyżkowe kilogramy już nie jest takie proste. Co więc zjeść, by nie spadł mi poziom cukru powodujący z kolei kiepski humor? Co wymyślić kiedy mąż, jak co roku, przechodzi świadomie detoks wielkopostny, a mnie i córkę "nosi" na coś słodkiego? Pokażę Wam dziś nasz ulubiony deser fit - szybki i smaczny!
deser fit - jogurt naturalny z owocami |
Jak i z czego wykonacie deser fit zależy wyłącznie od trzech rzeczy:
- Waszego gustu - każdy lubi inne owoce, więc dobiera je według własnych upodobań
- Zawartości Waszej lodówki - macie jakieś zamrożone letnie skarby? Może kompot w spiżarni? Albo banany, których nikt już nie chce zjeść, bo skórka nabrała brązowych plam? Wykorzystajcie je z powodzeniem do tego właśnie deseru.
- Odległości od sklepu - jeśli macie blisko do warzywniaka, Wasze pole manewru co do wyboru owoców znacznie się poszerzy
Deser fit - jogurt naturalny z owocami |
Na taką "bazę" nakładamy jogurt naturalny. Następnie do wyboru: domowe musli lub gotowe "ziarna dla ptaków" jak nazywa je Zwykły Tata, czyli wszelkie bakalie, otręby, itp., itd.
Na sam koniec pokrojone owoce.
Prawda, że proste? Córka dzięki temu polubiła w końcu jogurt naturalny, który jak wiadomo jest lepszy niż wszelki apteczny probiotyk. Ziarenka z kolei mają bardzo dobry wpływa na pracę jelit, a dzięki galaretce i owocom nie będziemy narzekać na brak słodkości w ustach.
Jak Wam się podoba nasz deser fit? Jest smaczny, szybki i zdrowy. Lekki i nietuczący :)