Tak
trudno w dzisiejszych czasach być autorytetem dla własnego dziecka. Pewnie, że
nasze pociechy kochają nas bezwarunkowo (i z wzajemnością) oraz darzą pełnym
zaufaniem (tu już „vice versa” nie jest takie oczywiste). Wynika to z
naturalnych instynktów w jakie wyposażyła nas hojna matka natura. Jednakże
bycie autorytetem, to coś więcej niż odcinanie kuponów od sławy bycia wonder mamą,
czy super tatą. Bo oprócz świadomości, że każdy nasz krok śledzony jest przez
wpatrzone w nas jak w święty obrazek małe oczęta, musimy zdawać sobie sprawę z
misji jaka na nas ciąży.
Chłopaki chojraki, czyli dziecięce autorytety |
Jak być dobrym autorytetem dla dziecka? Powiem szczerze, że nie mam bladego pojęcia. Serio! Świat, w którym dane jest naszym pociechom dorastać sprawia wrażenie jakby pojęcie „autorytet” go zupełnie nie obchodziło. Na każdym kroku obalane są wszelkie „świętości”, podważane każde słowa, czyny i postawy osób, które niegdyś uchodziły za wzory cnót. Teraz piętnuje się bezkarnie wszystko i wszystkich, bo jest na to ogólnie pojęte przyzwolenie środowiska. Nikt jednak nie zadaje sobie trudu by pomyśleć, iż co prawda nie ma ludzi idealnych, ale są za to jednostki, które poświęciły nieraz całe swoje życie, by ów świat był dla nas trochę bardziej znośny i kolorowy. Ich pasje, motywacje oraz zaangażowanie winny zarażać kolejne pokolenia, by wiedziały one, że istnieje wiele dróg, którymi można pójść. Jak jest w rzeczywistości? Sami wiecie. Na szczęście pojawiają się od czasu do czasu iskierki rozjaśniające nasze skonsumpcjonizowane umysły. Jedną z nich udało mi się wypatrzeć na półce pewnego wydawnictwa. Czy był to Znak? Jak najbardziej! :)
„Chłopaki chojraki”, autorstwa Marcina Prokopa, to książka, o której każdy zapewne
myślał, ale nie wiedział co dalej z tym pomysłem zrobić. Pan Marcin, po
podwójnym literackim sukcesie przygód Longina, postanowił tymczasem
zmaterializować te myśli. W ten oto sposób pojawiła się publikacja o naszych
rodzimych chojrakach, a więc ludziach, którzy swoją pasją, zaangażowaniem oraz
uporem dokonali (lub nadal to robią) niebywałych rzeczy. „A niechaj narodowie
wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Ten słynny
rejowski cytat stanowi, moim zdaniem, kwintesencję oraz sens powstania „Chłopaków
chojraków”.
Tytuł skierowany jest do młodszego czytelnika, stąd i jego forma
jest nieco inna niż w tradycyjnych opracowaniach biograficznych. Ale po
kolei...
Chłopaki chojraki, czyli dziecięce autorytety |
Chłopaki chojraki, czyli dziecięce autorytety |
Chłopaki chojraki, czyli dziecięce autorytety |
Chłopaki chojraki, czyli dziecięce autorytety |
Jak
zachęcić młodzież do poznania historii niezwykłych postaci? Formą. Autor wpadł
na świetny pomysł, by o dokonaniach poszczególnych bohaterów swojej książki
opowiedzieć w formie wywiadów z zaświatów! Pierwsza z postaci na liście,
podróżnik i odkrywca Bronisław Malinowski, staje się tym samym reporterem w
świecie duchów, który wypatruje na chmurkach kolejnych chojraków, a następnie
przymusza ich niejako do opowiedzenia swoich historii. Niezwykle świeży oraz
trafiony to zabieg, który daje duże pole do popisu panu Prokopowi, słynącemu z
trafnych metafor, tudzież wspaniałego poczucia humoru. Notki biograficzne są
zwięzłe, ograniczone do najistotniejszych faktów, które mogą zaciekawić młodego
czytelnika. Wszystko to zaś okraszono wspaniałymi ilustracjami, które zarażają
humorem oraz optymizmem.
Kogo
zatem znajdziemy na łamach ów książki? Bracia Warner (jakby ktoś pytał, są oni
Polakami z pochodzenia), Zbigniew Religa, Jerzy Kukuczka, Zbigniew Wodecki – to
tylko kilka postaci „z przeszłości”, które zostały sportretowane w „Chłopakach
chojrakach”. Z drugiej strony mamy Jurka Owsiaka, Aleksandra Dobę, Adama
Małysza, czy Roberta Kubicę, a więc tych, którzy nadal zadziwiają świat swoimi
osiągnięciami. Każda z tych osób jest wyjątkowa, każda może stanowić przykład
na to, że marzenia można zrealizować. Potrzeba do tego tylko ciężkiej pracy,
bezkompromisowości, a także wiary w siebie. Trudno o ważniejsze przesłanie motywacyjne
dla młodego człowieka.
Jeśli
zatem, tak jak ja, nie wiecie jak być dobrym autorytetem dla Waszego dziecka,
zacznijcie od sprawienia mu tej właśnie książki. „Chłopaki chojraki” Marcina
Prokopa z pewnością stanowić będzie doskonałe uzupełnienie rozmów o wartościach
we współczesnym świecie, o celach oraz ambicjach. Kto wie, może któregoś
pięknego dnia zasiane w ten sposób ziarenko wypuści upragnione pędy, a później wyda
smaczne owoce... Czego sobie i Wam serdecznie życzę!