Strony

22 maja 2019

Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo

Na mojej półce leży pewna książka. Żal mi trochę nieboraczki. Leży już bowiem od półtora roku nieprzeczytana i nic nie wskazuje na to, aby stan ten miał ulec nagłej zmianie. Zbyt dużo ciekawych tytułów zasypuje mnie niemal każdego dnia, a do tego pobliska biblioteka zawstydza swoimi zbiorami niejedną księgarnię. Jednym słowem: dramat! 

 
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo
 
Mając wokół siebie tak wspaniałe warunki czytelnicze, czuję się poniekąd jak ten osiołek, który padł z głodu, bo nie potrafił się zdecydować od jakiego przysmaku rozpocząć biesiadę. Dlatego też nie znalazłem nigdy czasu by zapoznać się z twórczością Jo Nesbo, przez co jego „Pierwszy śnieg” powoli topi się na mojej „półce hańby”. Nadszedł jednak dzień, w którym postanowiłem spróbować zmierzyć się z ów skandynawską legendą. A że okazja praktycznie wpadła w me ręce sama, za sprawą Wydawnictwa Dolnośląskiego należącego do grupy wydawniczej Publicat, rozpocząłem przygodę od... książek dla dzieci. Tym sposobem poznałem Doktora Proktora.

Dla kogoś takiego jak ja (czytaj: skandynawskiego ignoranta) ogromnym zaskoczeniem była wiadomość, że autor krwawych kryminałów i thrillerów ma w dorobku także książki dla dzieci. Musiałem to sprawdzić. Seria o zwariowanym naukowcu, doktorze Viktorze Proktorze, składająca się obecnie z pięciu tomów, szybko znalazła się w naszych zbiorach. Po kilku kolejnych dniach, przewracając ostatnią stronę ostatniej wydanej części mogę z pełną świadomością napisać: Jo Nesbo jest wspaniałym autorem literatury dziecięcej! Dość specyficznym co prawda (o tym za chwilę), ale potrafiącym wciągnąć w wykreowany świat zarówno dzieci jak i dorosłych. A to za sprawą dużego dystansu do otaczającego nas świata, niezwykłego zmysłu obserwatora, ale przede wszystkim ogrrromnego poczucia humoru.

Całkiem niedawno, nakładem wydawnictwa Publicat, ukazała się nowa część przygód doktora Proktora (czwarta w kolejności chronologicznej) pod tytułem: „Doktor Proktor i wielki napad na bank”. Dlatego pozwólcie, że właśnie przez pryzmat tej książki przybliżę Wam bohaterów, a także postaram się odkryć źródło fenomenu ów serii.

 
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo

Rzecz dzieje się w Norwegii. W mieście Oslo na ulicy Armatniej stoją kolorowe domy. W czerwonym mieszka Lisa – bardzo rezolutna i grzeczna 10-ciolatka, córka komendanta. Niedawno do sąsiedniego żółtego domu wprowadził się z kolei Bulek, rówieśnik dziewczynki. Nie grzeszy on co prawda wzrostem (baaardzo nim nie grzeszy – uwierzcie), a jego ruda czupryna i piegi nie dodają mu bynajmniej uroku. Jednakże sprytem, gadulstwem i odwagą byłby on w stanie zawstydzić największych spryciarzy, gadułów i herosów świata. Miłośnik karmelowego puddingu, kankana, tancerek z Moulin Rouge oraz niebezpiecznych misji. Najbardziej osobliwy jest jednak niebieski, przekrzywiony nieco budynek, w którym mieszka Viktor Proktor – postrzelony naukowiec-wynalazca (m.in. proszku na pierdzenie). Powyższa trójka bohaterów tworzy zgrany i zwariowany zespół, któremu przypadają w udziale niewiarygodne misje ratowania siebie, ojczyzny, a niekiedy nawet całego świata!!

 
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo

W książce „Doktor Proktor i wielki napad na bank” sprawy przybierają nieciekawy obrót, gdy pewnej nocy zostaje okradziony Narodowy Bank Norwegii. Skradziono całą krajową rezerwę złota, czyli... jedną sztabkę. Sprawcami nikczemnego czynu są bracia Crunch – angielscy gangsterzy, którymi przewodzi budząca postrach mama. Proktor, Lisa i Bulek otrzymują misję od samego króla Norwegii (bardzo osobliwa postać), by odzyskać utracony skarb przed planowaną kontrolą z Banku Światowego. W Londynie przenikają zatem do struktur przestępczych (jako Szerl, Cholms oraz McKaroni) uruchamiając lawinę zdarzeń, o których nikt o zdrowych zmysłach by nawet nie pomyślał. Pomocne przy tym okażą się najnowsze wynalazki doktora Proktora: multilingwistyczna pigułka, trzewik do rąbania drewna, rękawica celująca, czy niezastąpiony proszek prykonautów. Czy im się uda? Czy nikomu nie stanie się krzywda? Jaki związek ze sprawą ma najlepszy piłkarz świata – Ibranaldovez? Kto wygra Puchar Anglii: Chelchester City, czy Rotten Ham? Czy Bulkowi zasma(r)kuje pudding Buckingham mamy Crunch? Przeczytajcie, a się dowiecie. Naprawdę warto!!

Jo Nesbo stworzył serię książek dla dzieci, która dla dzieci do końca nie jest. Owszem, są elementy typowe dla tego typu literatury jak kilkuletni bohaterowie, niesamowite stworzenia, śmieszne sytuacje natury „gastryczno-dźwiękowej”, czy szczęśliwe zakończenia każdej z historii. Jednakże z drugiej strony, pod przykrywką absurdalnych żartów i zdarzeń, autor przemyca prawdy zrozumiałe jedynie przez starszego czytelnika. Karykaturalne wręcz przerysowania niektórych postaci i zachowań bawią do łez, ale też ukazują współczesne problemy ludzi (głównie w Norwegi i Skandynawii – co nie powinno nas dziwić). Leniwy, średnio mądry Król, czy wspomniana rozkapryszona gwiazda futbolu Ibranaldovez (zgadnijcie z nazwisk których piłkarzy powstał ów bohater) są przykładami na doskonały zmysł autora oraz ironiczne traktowanie pewnych z założenia (po)ważnych tematów.

 
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo
Doktor Proktor - szalony naukowiec Jo Nesbo

„Dotor Proktor i wielki napad na bank”, jak i zresztą cały cykl książek stanowi doskonałą lekturę dla każdego. Nie jest to slogan rzucony bezpodstawnie. Dzieci zachwycą się wynalazkami doktora, pokochają Bulka za jego niewyparzony język, zechcą zamieszkać na ulicy Armatniej, by móc codziennie zajadać się puddingiem karmelowym długości 1,5 metra. Zaś dorośli będą zaśmiewać się z absurdalnie przerysowanych postaci, wyszukiwać „smaczków” językowych i zakamuflowanych nazw/imion znanych z codzienności. W końcu zapragną zamieszkać na ulicy Armatniej, by móc codziennie zajadać się puddingiem karmelowym długości 1,5 metra. O ile coś jeszcze zostanie po dzieciach...
Polecam z całego serca!!!