9 "zalet" koronawirusa, czyli jasne strony mrocznej rzeczywistości

Nie jest dobrze na świecie. To było jednak dla mnie dość oczywiste na długo zanim pojawił się "słynny" koronawirus. Straszne rzeczy się dzieją, ale na niektóre z nich możemy mieć wpływ. Nie jestem jakimś wielkim fanem ekologii, ale tam gdzie mogę i to co mogę - robię. Sami sobie możemy pomóc, tak jak w przypadku panującego teraz choróbska - #zostańwdomu, to nie tylko hasło krążące po sieci, ale najlepsze co możemy zrobić, by chronić siebie i innych! W całej tej niecodziennej sytuacji staramy się jednak z moją Zwykłą Rodzinką dopatrzeć się czegoś dobrego. Czegoś, dzięki czemu nie zwariujemy. Nie można powiedzieć, że jest to coś dobrego, ale... Poznajcie 9 "zalet" koronawirusa zidentyfikowanych przez Zwykłą Matkę. My znaleźliśmy i wciąż odkrywamy pozytywne rzeczy, choćby po to, by nie oszaleć w czasie kwarantanny.

9 "zalet" koronawirusa, czyli jasne strony mrocznej rzeczywistości
9 "zalet" koronawirusa, czyli jasne strony mrocznej rzeczywistości



9 "zalet" koronawirusa, czyli jasne strony mrocznej rzeczywistości

Oczywiście nie można nazwać niczego związanego z obecną sytuacją na świecie zaletami, ale jednak można wyciągnąć dla siebie i swoich bliskich coś dobrego z czasów kwarantanny. Oto czego my się doszukaliśmy:

  1. Detoks galeriowy - och, jak to dobrze posiedzieć w domu! Mamy czas dla siebie, nie biegamy po sklepach, bo przecież nowe trampki teraz nie przydadzą się tak bardzo jak wygodne domowe kapcie! Zamiast biegać po centrum handlowym zagramy w wirtualnego tenisa, czy jakąś planszówkę!
  2. Oszczędność paliwa - to się wiążę między innymi z punktem powyżej, bo nie wyjeżdżasz na zakupy, nie zużywasz paliwa, a co za tym idzie nie musisz tankować często auta. Aczkolwiek ceny benzyny mocno spadły, więc Ci którzy jednak wyjeżdżają do pracy, choć w ten sposób ciut zyskają!
  3. Oszczędność pieniędzy - wiem, że teraz jak nigdy kuszą zakupy internetowe, bo wszystkie sklepy prześcigają się w obniżkach, ale przecież są rzeczy, które musisz przymierzyć nim je kupisz. W przeciwnym razie nie klikniesz "kup i zapłać". Dzięki temu Twoje konto nie uszczupli się tak, jak dotychczas. Nie wychodząc często do sklepu wydasz mniej, choć patrząc na to jakie ludzie robią zapasy i ile ich potem wyrzucają... No, ale to są moje przykłady, ja trochę jednak oszczędzę, bo wychodzę tylko kiedy naprawdę muszę. Wiadomo zaś, że w galeriach zawsze coś dodatkowego wpadało w oko!
  4. Nadrabianie zaległości - muszę przyznać, że wcale nie czytam więcej i częściej, ale ogólnie działam w domu aktywniej niż zwykle. Na przykład chętniej coś przyrządzam w kuchni. Na stół wjeżdża domowy chlebek lub bułki, pyszne deserki, bo mam na to czas! Ze spokojem, a nie z wywieszonym językiem robię porządki, ogarnęłam szafę córki, dzięki czemu zniknęły stamtąd za małe ciuchy.
  5. Spacery i dbanie o siebie - chodząc do pracy, czy szkoły czasu na takie przyjemności jak godzinny spacer w ciągu tygodnia brakowało. Poza tym popołudniu dość szybko się ściemniało lub padał deszcz. Teraz, robiąc sobie przerwę od nauki córki, robimy popołudniu godzinny wypad do lasu.
  6. Dbanie o środowisko - natura pokazała, że jest w stanie się zregenerować kiedy tylko człowiek jej nie zatruwa. Wciąż mam przed oczami i w głowie filmik krążący po sieci pokazujący, że do Wenecji po 60 latach wróciły delfiny!!! Woda w kanałach jest tak czysta, że widać dno. Wystarczyło, że przestały tam pływać statki, tramwaje wodne i natura pokazała na co ją stać, że jest w stanie sobie poradzić.
  7. Czas dla rodziny i docenianie drobnostek - mimo sporej ilości nauki (choć z tego co wiem nasza córka nie ma jej tyle co inni), mamy więcej czasu dla siebie. Możemy wyjść na dwór bez zerkania na zegarek, obejrzeć wspólnie filmy, które od dawna na nas czekały. Zwykła kromka chleba, zwłaszcza tego zrobionego własnoręcznie smakuje zdecydowanie lepiej i jeszcze bardziej dbamy o to, by nie marnować jedzenia.
  8. Czas dla siebie - tak, tak wiem, że siedzicie w domu razem z dziećmi. Nierzadko spędzacie całe godziny nad zadaniami wysyłanymi ze szkoły, ale mimo wszystko... Mam też czas, by ze spokojem położyć maseczkę na włosy. Nie rezygnuję całkiem z makijażu, choć nie nakładam go tyle co zwykle, dzięki czemu moja skóra lepiej oddycha :) Przyznacie, że chyba łatwiej wygospodarować dla siebie chwilę teraz, gdy (w większości przypadków) nie pędzicie do pracy?
  9. Czas na rozwój osobisty - wiem, że nie możecie wyjechać teraz na żadne szkolenia, ale być może właśnie w tych dniach macie szansę na to, by sięgnąć po jakiś poradnik lub usiąść przed komputerem i uczyć się online? Jest ku temu wspaniała okazja, bo zabiegani w ciągu tygodnia nie macie na to szans!

Oczywiście kolejność wymieniona tutaj przeze mnie jest absolutnie przypadkowa! Wiem, że ten wirus to nic dobrego. Słowo "zalety" jest oczywiście nie na miejscu. Jednak sami przyznacie, że są jasne strony tej mrocznej rzeczywistości. Możemy z tego wszystkiego uszczknąć coś dla siebie, bo inaczej zwariujemy! W razie czego ja załatwiam sobie miejsce w psychiatryku i mogę zebrać ekipę do wspólnej odsiadki :)

Wczoraj miałyśmy zorganizowane nagranie live w pracy i zrobiłyśmy krótką sondę wśród naszych kursantów. Okazuje się, że niektórzy zwyczajnie albo "odkurzają" swoje pasje albo znajdują nowe!
Co dobrego Wy wyciągacie dla siebie z tej sytuacji? Jakie jasne strony tej mrocznej rzeczywistości pojawiły się dla Was?
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka