Nie jestem typem wzorcowej optymistki, ale też nie neguję wszystkiego i wszystkich wokół siebie. Owszem, lubię pomarudzić, bo przeważnie mi to pomaga odreagować różne sprawy. Nie zrzędzę jednak bez powodu. Kiedy nagromadzi się sporo problemów, bo miewam je jak każda kobieta, matka, żona, itp., itd., wówczas czasem mam ogromną ochotę wystrzelić się w kosmos! A przynajmniej wyjechać gdzieś daleko, gdzie świeci słońce niezmiennie choćby przez kilka dni, a nie tak jak u nas co drugi dzień (albo jeszcze rzadziej). Zatem o czym marzy Zwykła Matka kiedy ma ochotę krzyknąć: "Dość! Pasuję!"?
Może w obecnym czasie planowanie wakacji nie jest dobrym pomysłem. Jednak jestem typem, który nie daje się zwariować. Zacznę wpadać w paranoję dopiero wtedy, gdy po wyjściu na cotygodniowe zakupy, zastanę puste półki i nie będę miała co przygotować na obiad. Nie robię zapasów jak Ci wszyscy, których widuję z pełnymi wózkami przy kasach. Czekam na bieg wydarzeń.
Cierpię ostatnio na brak słońca. Zdecydowanie brakuje mi ciepła albo po prostu jakiejś stabilności pogodowej. Wykańcza mnie fakt, że jednego dnia świeci piękne słońce, a już drugiego (albo jeszcze tego samego popołudnia!) gromadzą się ciemne chmury i zaczyna lać deszcz. Ja wiem, że susza, że zimy śnieżnej nie było i deszczu brakuje, ale mój organizm ma dość tych huśtawek pogodowych. Zapewne właśnie między innymi dlatego, że nie było mrozów, śniegu, a teraz zamiast wiosny zrobi się (jak rok temu) z dnia na dzień upalne lato!
O czym marzy Zwykła Matka? Jak ten Olaf z pewnej bajki, marzę o odrobinie ciepła. O dniach wypełnionych słońcem od rana do późnego wieczora i tak sobie myślę, czy realny dla nas w tym roku jest wyjazd na wakacje? Zważywszy na spory remont, który już rozpoczęliśmy i który BYĆ MOŻE skończy się jeszcze w 2020 roku, szanse są nikłe, ale... Jeśli miałabym wyjechać na wakacje z dzieckiem, to zdecydowanie obiorę tym razem jeden kierunek: Hiszpania!
Jakiś czas temu widziałyśmy ze znajomą, na jednej z grup w internecie, ogłoszenie o wynajmie domów lub apartamentów. Ceny były korzystne jak na tego typu wypoczynek i zaczęłam się głęboko nad tym zastanawiać. Niedawno wpadła mi również w oko oferta proponująca noclegi na Majorce . Muszę przyznać, że wszystko wygląda bardzo zachęcająco!
Zdecydowanie planowanie wakacji poprawiło by mi nastrój! Kiedy na głowie masa obowiązków, a za oknem pogoda, która nie potrafi się zdecydować w którą pójść stronę, perspektywa wypoczynku na gorącej plaży z książką i koktajlem (niekoniecznie alkoholowym!) jest co najmniej kusząca...
A o czym Ty marzysz, drogi czytelniku?