Strony

2 listopada 2020

Historia Bez Cenzury 5, czyli wspominamy PRL

 Tak się jakoś złożyło, że ostatnio coraz częściej zbiera mi się na wspominki o beztroskich latach dzieciństwa. Nie, nie przechodzę żadnego kryzysu wieku średniego, czy innej menopauzy. Mam po prostu ogromny sentyment do czasów, gdy moje zmartwienia sprowadzały się do wyboru nowej prasowanki na koszulkę. A wybór nie był wcale taki prosty: Modern Talking, czy Shakin’ Stevens? Nic więc dziwnego, że gdy tylko ujrzałem zapowiedź nowej książki Wojciecha Drewniaka, już wiedziałem, że zagości ona prędzej czy później na mojej półce. Okazało się, że akcent padł na „prędzej”...

 

Historia Bez Cenzury 5, czyli wspominamy PRL
Historia Bez Cenzury 5, czyli wspominamy PRL

 „Historia Bez Cenzury” to nazwa kanału na Youtube, który od siedmiu już lat bawi i uczy rzesze spragnionych wiedzy internautów (obecnie 1,26 mln subskrypcji). Charyzmatyczny prowadzący – wspomniany pan Drewniak, w niebanalny sposób prezentuje co ciekawsze fakty historyczne z Polski i świata, doprawiając je ogromną dawką przedniego humoru. Te kilkunastominutowe odcinki dowodzą jednemu: historia może być (i jest) niezwykle wciągającą dziedziną nauki! Wystarczy podać ją w odpowiedni sposób do skonsumowania. Twórcy „Historii Bez Cenzury” bezsprzecznie znaleźli na to patent.

Na fali internetowego sukcesu, za sprawą Wydawnictwa Znak, światło dzienne ujrzała seria książek o tytule... a jakże: „Historia Bez Cenzury”. W każdej z nich autor bierze „na warsztat” różne epoki w dziejach Polski. Jest zatem miejsce na średniowiecze, czy II Wojne Światową. Wspomniana na wstępie najnowsza propozycja cyklu została opatrzona cyfrą 5 oraz podtytułem „I straszno, i śmieszno – PRL”. Jak więc łatwo się domyślić, tym razem rozprawiono się z niezwykle kontrowersyjnym czasem komuny. Dlaczego kontrowersyjnym? Ano choćby z tej przyczyny, że mimo niezaprzeczalnego „zamordyzmu” ze strony Wielkiego Brata ze wschodu, braku wolności, produktów na sklepowych półkach, czy wszechobecnej inwigilacji, wiele osób z nieukrywanym sentymentem wspomina ówczesną codzienność. Może i szarą, może i biedną, ale bezsprzecznie naszą. Tak jest zresztą i ze mną.

 

Historia Bez Cenzury 5, czyli wspominamy PRL
Historia Bez Cenzury 5, czyli wspominamy PRL

„Historia Bez Cenzury 5” w kwestii historycznych faktów oraz samej genezy PRL-u odkrywa na nowo karty zarówno przed nowymi czytelnikami, jak i tymi, którzy znają opisywane wydarzenia niemalże z autopsji. Wojtek Drewniak, zachowując sposób narracji dobrze znany z kanału YT, wprowadza nas w świat, nad którym powiewa czerwona flaga z charakterystycznymi symbolami przodowników pracy: sierpem i młotem. Zaczynamy od roku 1945, by wraz z kolejnymi stronami przesuwać oś czasu ku latom nam bliższym. Żeby było łatwiej przyswajać kolejne informacje, książkę podzielono tematycznie na kilka rozdziałów. Dzięki temu zabiegowi nie czujemy się przytłamszeni jednorazową ilością przedstawionych faktów. Zresztą, Wojciech Drewniak zadbał o to by ani na chwilę nie wiało nudą. I robi to po mistrzowsku! Nieważne, czy mowa o genezie PRL-u, propagandzie, seryjnych mordercach, motoryzacji, czy sportowych sukcesach epoki. W każdym przypadku mamy do czynienia z wciągającą narracją, skrzącą się od wyśmienitego humoru i ciętych trafnych komentarzy. Czuć, że dla autora jest to prawdziwa pasja, którą pragnie dzielić się z czytelnikami. Życzyłbym sobie takich nauczycieli historii w szkołach...

„Historia Bez Cenzury 5: I straszno, i śmieszno – PRL”, to kompendium wiedzy o komunie, które naprawdę warto poznać. Oczywiście książka nie wyczerpuje tematu, a jedynie wyciąga co ciekawsze wątki, które okraszone barwną narracją pana Drewniaka są w stanie zaciekawić nawet wszystkowiedzących znawców tematu. A gdyby komuś było mało, na końcu każdego rozdziału znajdziecie kod QR, który po zeskanowaniu smartfonem przeniesie Was do odpowiedniego tematycznie odcinka HBC na Youtubie. Osobiście miałem niesamowitą frajdę dzięki temu prostemu zabiegowi.
 
Historia Bez Cenzury 5, czyli wspominamy PRL
Historia Bez Cenzury 5, czyli wspominamy PRL
 

Jeśli szukacie ciekawej książki traktującej o czasach PRL-u, to trafiliście pod właściwy adres. Nie wyobrażam sobie, abyście byli zawiedzeni po lekturze „Historii Bez Cenzury 5”. Chyba, że rozczarujecie się tempem w jakim pochłoniecie ten tytuł. Jak dla mnie to i 1000 stron byłoby za mało... Dobra robota (znowu) obywatelu Drewniak!