Gdzieś przeczytałam, że książki dzielą się, między innymi, na ciekawe i "nieodkładalne". Zdecydowanie muszę przyznać, że powieść Magdaleny Kordel "Ty albo żadna", należy do tej drugiej grupy, więc jeśli zechcecie po nią sięgnąć, do czego gorąco zachęcam, przygotujcie się, że przepadniecie bez reszty na kilka godzin!
Ty albo żadna, czyli najnowsza powieść Magdaleny Kordel
Recenzję pierwszego tomu nowej serii, znajdziecie TUTAJ. Magdalena Kordel to zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek. Nie ujmując nic pozostałym pisarkom, które uwielbiam i których książki Wam pokazuje na swoim blogu, powieści Pani Magdy zgromadzę wszystkie na swoim regale i kiedyś przeczytam wszystkie raz jeszcze, ale jedna po drugiej! Tak, by cały czas być w tym klimacie i nie uronić ani jednej cieplej rady płynącej od którejś z wykreowanych przez autorkę bohaterek!
"Ty albo żadna" to powieść płynąca lukrem i miodem, ale nie z gatunku tych, po których Was zemdli. To ten dobry, zdrowy miód, który osłodzi Wam jesienne wieczory i wyleczy skołatane nerwy.
Magdalena Kordel pisze tak, że nie sposób oderwać się od czytania. Wiem, powtarzam to przy każdej recenzji jej książek, ale to jednocześnie znak dla Was, że pisarka trzyma wysoki poziom, nie rozczaruje kolejną publikacją i będziecie chcieli wciąż więcej.
Halina, która pojawia się znikąd na końcu pierwszego tomu, przyprowadza ze sobą chmury gradowe. Nad domem babci Adeli zawisną one niczym złowieszczy topór nad skazańcem. Czy na wierzch wypłyną skrywane przed laty tajemnice? W tej części dowiadujemy się co nieco o dzieciństwie Adeli i Muszki, dowiadujemy się trochę więcej o dziadku Konstantym, ale nadal nie wiemy jaki ma on wpływ na kolejne pokolenia.
Ty albo żadna, czyli najnowsza powieść Magdaleny Kordel
Ewelka i Jasiek tworzą cudowną parę. Jednak każdy z nich skrywa z nich swoje tajemnice. Autorka umiejętnie prowadzi historię tak, że do samego końca nie wiadomo jakiego kalibru są te sekrety! To jest w jej książkach wspaniałe:intrygują, dają do myślenia, nie pozwolą się od siebie oderwać, po to by na końcu zaskoczyć.
Bohaterowie "poboczni" dodatkowo ubarwiają historię tych głównych. Bez nich jednak historia Eweliny, czy Jagny nie byłaby kompletna. Wszystko łączy się we wspaniała całość. Każdy wątek ma w tej książce swój cel. Każda historia ma swoje zakończenie w innej.
Lekki styl pisania Magdaleny Kordel, jej cudownie wykreowani bohaterowie to wspaniałe towarzystwo na jesienne wieczory. Wierzcie mi, że zbędny okaże się ciepły koc, bo historia napisana przez autorkę nie tylko Was doskonale ogrzeje, ale wprawi w wyśmienity nastrój. Język, którym posługuje się pisarka, jest z tych, których nie potrafię opisać słowami. Poczucie humoru kipi praktycznie w każdym akapicie książki. Ilość pomysłów powoduje, że wiem, iż kolejne książki znowu mnie rozczulą, rozbawią, zaintrygują. Zatem czekam na kontynuację historii babci Adeli, bo to o niej chyba dowiemy się w następnym tomie najwięcej...