Stare porzekadło mówi, że pewne są tylko dwie rzeczy: podatki i śmierć. Ale ja się z tym nie zgadzam! Uważam, że takowych rzeczy jest o wiele więcej. Weźmy na ten przykład komiksy od Wydawnictwa Egmont wydawane w ramach Klubu Świata Komiksu. Toż to stuprocentowa gwarancja dobrej zabawy. Kto nie wierzy, ten niech sięgnie po pierwszą lepszą propozycję z bogatego portfolio warszawskiego wydawcy. Do śmiechu, do zadumy, czy też przeżycia wspaniałej przygody. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ten elitarny klub nie robi wyjątków. Czujcie się więc zaproszeni i dołączcie do Klubu Świata Komiksu już dziś! Na zachętę przedstawię Wam kilka egmontowych nowości, które wpadły mi ostatnio w oko.
Klub Świata Komiksu - dołącz już dziś
Pozytywka – tom 3: Tajemnice przeszłości
Jedyna
w tym zestawieniu kontynuacja serii o przygodach Noli – dziewczynki, która za
sprawą odziedziczonej po zmarłej matce pozytywki odkrywa równoległy świat
Pandorii. Bohaterka zaprzyjaźnia się tam z Igorem i Andreą, dowiadując się przy
okazji o zasługach matki dla Pandorian. W najnowszej odsłonie wydarzenia
nabierają nieoczekiwanego zwrotu, gdy do Światonii (tak w Pandorii określa się
nasz świat) przedostaje się najpierw niegroźny intruz – Cyprian, a jakiś czas
później trzy potwornie wyglądające istoty. Jaki jest cel ich przybycia? Tego
spróbuje dowiedzieć się Nola wraz z nieodłącznymi przyjaciółmi. Odpowiedź na tą
zagadkę może Was zadziwić…
Seria „Pozytywka” urzekła mnie od samego początku z dwóch powodów. Po pierwsze:
grafiki – nasycone, pełne dynamiki, przekraczające granicę pomiędzy rysunkiem,
a obrazem. Po drugie: klimat – tajemniczy i momentami mroczny, który potęguje
odbiór poznawanej historii. Jeśli czytaliście poprzednie dwa tomy, nie widzę
powodu, dla którego mielibyście pominąć „Tajemnice przeszłości”. Nowym
czytelnikom polecam najpierw nadrobić zaległości, gdyż bez tej wiedzy trudno
będzie się odnaleźć w świecie Pandorii.
Pozytywka tom 3 - Tajemnice przeszłości
Turbogalop– tom 1
Miłośnicy
koni wystąp! Mam dla Was nie lada niespodziankę. Zapraszam do jedynej w swoim
rodzaju stadniny, w której każdy dzień niesie z sobą wór niezapomnianych przygód.
Wszystko za sprawą charakternych wierzchowców i towarzyszącym im w codziennych
aktywnościach ludzi: charakternej, nie dającej sobie w kaszę dmuchać szefowej
stadniny Monice, jej nieco gamoniowatego syna Romeo (imię nieprzypadkowe),
stajennego Albercika, czy w końcu adeptom szkółki jeździeckiej prowadzonej w
stadninie. Mieszanka iście wybuchowa już od pierwszych stron razi niczym
wkurzony komar atakujący koński zad. Krótkie historyjki, których puenty nie
zajmują więcej niż 1 stronę poprawią humor każdemu, bez względu na tematykę
której dotyczy komiks. Co istotne, autorzy nie unikają tej nieco „ciemniejszej”
strony stadninowej pracy. Stajenny Albercik „nie wylewa za kołnierz”, konie nie
pachną bzem i agrestem, a spod ich ogona nie wylatuje brokat. Jest brudno,
głośno, realistycznie. No może poza samymi wydarzeniami, których nie
powstydziła by się żadna slapstickowa produkcja. Ten przerysowany świat w
połączeniu z realizmem daje bardzo fajne połączenie, w którym odnajdziecie
chwilę na upragniony relaks okraszony mnóstwem śmiechu.
Delisie– tom 1: Życie ma smak
Wyczekiwana
przeze mnie propozycja od autorów wspaniałej Emilki Sza – komiksu, który zrobił
na mnie (i na wielu innych czytelnikach) piorunującewrażenie. Tym razem Meago i
Maciej Kur serwują nam przepyszne danie złożone z… przepysznych dań. Nic mi się
nie poplątało! Deliland to kraina, w której wszystko ma zapach i smak
najwspanialszych potraw. To tutaj swoją restaurację/bar o sympatycznej nazwie
„Pasta Cafe” prowadzi niezwykła rodzinka z Ramen na czele. Z pomocą m.in. Pho,
Muszelki, Kokardki, Lazanii, czy Spaghetti co dzień przygotowuje mnóstwo
przepysznych dań dla całego Delilandu. A gdy skończy się kolejny dzień w pracy,
dla chwili relaksu Ramen postanawia… jeszcze trochę pogotować. Takie są właśnie
„Delisie”: przesłodzone, przelukrowane, przesympatyczne i zwariowane. Aż trudno
wyłapać wszystkie „smaczki” jakie zaserwowała nam Meago w swoich kadrach, tak
dużo się tam dzieje! Nadanie poszczególnym postaciom wyglądu i cech potraw będących
jednocześnie ich imionami to coś, z czym nigdy wcześniej się nie spotkałem. Po
kultowej już Emilce Sza to kolejny dowód na nieograniczoną pomysłowość autorów.
Brawo! Historyjki są niezwykle zabawne (będąca ciągle w opozycji Tiramisu rządzi!),
a przy tym nie popadają w banał. Kolejny raz polscy twórcy udowadniają, że
stanowią pierwszą ligę w obrazkowych historiach. Nie wiem tylko co się stało z
nasyceniem kolorów w tym wydaniu. Oczekiwałbym raczej wyraźnych, ostrych barw
zamiast mlecznej, stonowanej palety schowanej jakby za mgłą. Mam wrażenie, że
to raczej kwestia techniczna wydawcy, która w żadnym razie nie umniejsza frajdy
z obcowania z Delisiami. POLECAM!
Delisie
– tom 1: Życie ma smak
Diabełki– Zabawy nie z tej ziemi
Jeśli
zastanawiacie się nad potomstwem lub „sprezentowaniem” swojej latorośli brata
lub siostrzyczki – POD ŻADNYM POZOREM NIE CZYTAJCIE TEGO KOMIKSU! Już sam tytuł
sugeruje z czym (lub kim) będziemy mieli do czynienia. Zło w najczystszej
postaci, siła niszcząca wszystko co cenne i wartościowe: rodzeństwo Nina i
Tomek. Pierwsza, to sprytna manipulatorka, wykorzystująca na każdym kroku
naiwność młodszego braciszka, a w razie potrzeby nie wahająca się wspomóc kijem
bejsbolowym. Drugi, to z kolei dość łatwowierna gapa, próbujący co rusz udowodnić
swoją teorię spiskową, że jego siostra przybyła z innej planety i chce podbić
Ziemię. W takim układzie spokój jest najmniej oczekiwaną opcją. Jedyne chwile
współpracy polegają na śledzeniu sąsiada, którego nazywają „Kanibal Jo” i
próbach przechytrzenia umęczonych rodziców. A że podobnych momentów nie ma zbyt
wiele, co rusz jesteśmy świadkami totalnej demolki z udziałem dwójki
milusińskich. Nie są to historyjki edukacyjne (chyba, że chcecie się dowiedzieć
np. gdzie można nasikać żeby zrobić psikusa siostrze). „Diabełki” stanowią
czystą pożywkę dla naszych umęczonych umysłów, którym brakuje chwili
nieskrępowanego i szczerego resetu. Nina i Tomek w realnym życiu? Nigdy! Na
kartach komiksu? – zdecydowanie proszę o więcej!!!