Gdzie się podziało słońce, ktoś wie? Ponoć ukrywa się za tą grubą warstwą chmur, ale jak to sprawdzić? Nie wiem jak Wy, ale u nas - Zwykłej Rodziny jesienno-zimowy czas nie jest mile widzianym gościem (poza okresem Bożym Narodzeniem rzecz jasna). Długie wieczory spędzamy zatem przed telewizorem, przy stole zastawionym jakąś planszówką albo z nosem w książce. Zwłaszcza w ostatnim przypadku jest to niezwykle przyjemne doznanie, gdyż dzięki temu delektujemy się kolejną porcją nowości komiksowych z Egmontu.
Klub Świata Komiksu na długie wieczory
Klub Świata Komiksu na długie wieczory to sprawdzone lekarstwo na ciemność i chłód za oknem. Jeśli poszukujecie przyjemnej rozweselającej rozrywki, nie mogliście trafić lepiej. Oto kilka przykładów:
Lucky Luke na siodełku – Co byście powiedzieli gdyby kultowy kowboj zamienił swojego wiernego rumaka na dwukołowca napędzanego siłą nóg? Takie rzeczy tylko w Egmoncie! Nasz praworządny Lucky ratuje z opresji niejakiego Alberta Overmana, który jak się okazuje jest konstruktorem i pomysłodawcą pojazdu o nazwie rower. Aby jego patent uzyskał należyty rozgłos musi on dostarczyć prototyp maszyny do San Francisco na pierwszy w świecie wyścig rowerowy. Dawny pracodawca Alberta, za sprawą wiernych acz niezbyt inteligentnych pomocników, próbuje do tego nie dopuścić. Lucky, w toku kolejnych wydarzeń staje się mimowolnie pierwszym testerem owego niespotykanego na Dzikim Zachodzie wehikułu. Czy zdąży dostarczyć rower na czas? A może to złoczyńcom uda się pokrzyżować plany Overmana? Koniecznie zapoznajcie się z tą historią, która odbiega od klasycznej serii niemal pod każdym względem. Zarówno grafiki (autorstwa Mawila), nieco uwspółcześniony język, jak i sama opowieść niewiele mają wspólnego z dobrze nam znanymi tomami. Nowatorskie podejście do tematu to chyba największy atut tego komiksu. No bo czyż Lucky Luke na rowerze nie brzmi co najmniej niepoważnie?
Kumpelki:Kumpelki na zabój (tom3) – To już kolejne spotkanie z bohaterkami zwariowanej serii, za którą odpowiada słynny twórca „Sisters” – Christophe Cazenove. Jessica i jej koleżanki uczęszczają do jednej z francuskich szkół średnich. Jak to wśród młodzieży bywa, mamy tutaj liczne sympatie, antypatie, obgadywania, marudzenia, wzdychania do płci przeciwnej oraz nieodzowne jak na dzisiejsze standardy równoległe życie w wirtualnej rzeczywistości. Przygody dziewczyn opowiedziane w krótkich, jednostronicowych historyjkach w przezabawny sposób przedstawiają nam współczesną młodzież i ich życiowe problemy. Te wydumane oraz jak najbardziej poważne. Zdystansowane podejście do tematu pozwoliło autorom stworzyć niezwykle zabawny przerysowany świat przyjaciółek, w którym dobór odpowiedniej kiecki stanowi dylemat nie mniejszy niż globalne ocieplenie, zaś atencja przystojnych chłopców warta jest każdego poświęcenia – KAŻDEGO! „Kumpelki” podobnie jak osławiona seria „Sisters” daje ogromny ładunek pierwszorzędnego humoru oraz uśmiechu. Patrząc na pogodę i ogólny „bałagan” na świecie, jest to doznanie co najmniej bezcenne.
Kumpelki:Kumpelki na zabój (tom3)
Pozytywka:Pióra łagodnego orła (tom 5) – Ciąg dalszy przygód Noli w krainie Pandorii – miejsca, do którego można się dostać jedynie poprzez przekręcenie kluczyka w pozytywce, którą mama dziewczynki podarowała jej przed swoją przedwczesną śmiercią. Gdy po kolejnej przygodzie Nola planuje powrócić do swojego taty, okazuje się, że portal między światami nie działa. Rozwiązaniem tego problemu jest stworzenie specjalnej mikstury, a ta zaś wymaga składników trudno dostępnych w Pandorii, jak choćby 3 pióra łagodnego orła. Dziewczynka wraz z przyjaciółmi podejmuje się misji zdobycia wymaganych przedmiotów. Wyrusza więc na niebezpieczną misję mając u boku m.in. niewidomego myśliwego. To, jak potoczą się dalsze losy wyprawy zadziwi nie tylko samych uczestników ale przede wszystkim nas - czytelników. Jak zwykle w „Pozytywce” dostajemy obok ciekawej fabuły niezwykle mądrą lekcję życia. Między innymi dlatego od początku kibicujemy temu tytułowi i z dumą prezentujemy całą kolekcję na półce. Tutaj nie ma słabych punktów: grafiki, historia, przesłanie. Musicie tylko wiedzieć, że bez znajomości poprzednich tomów (a na pewno tego z nr 4) będzie Wam trudno połapać się w treści. Więc czas chyba zacząć pisać list do Św. Mikołaja.
Cedryk:Dziadek skater (tom 2) – Niezwykle mądry chłopak, którego inteligencja niekoniecznie przekłada się na oceny w szkole. Brzmi znajomo? Ta dość nowa na polskim komiksowym rynku seria niczym huragan przewaliła się po naszym pokoju i szturmem zdobyła „zwykło rodzinne” uznanie. Perypetie blondwłosego urwisa i jego tylko na pozór poukładanej rodziny bawią już od pierwszych stron. Kłopoty w jakie co rusz pakuje się mały bohater w połączeniu z jego wręcz maniakalną obsesją na punkcie koleżanki – Chen to gwarancja doskonałej zabawy dla każdego. Wprost pokładaliśmy się z córką ze śmiechu gdy czytaliśmy o szkolnych jasełkach, w których oczywiście nic nie mogło pójść zgodnie z planem. Dodatkowym smaczkiem całego komiksu jest dziadek Cedryka – sentymentalny wdowiec, który nie omieszka jednak wytykać najmniejszych błędów swojemu zięciowi, zaś z wnuka też chętnie się ponabija, gdy tylko jest ku temu okazja. Jeśli macie jeszcze odrobinę miejsca na prezentowej liście do Gwiazdora, to koniecznie poproście o ten komiks. Wówczas Święta będą na 100% wesołe!