Słownik języka polskiego
definiuje słowo „ostoja” jako kogoś (lub coś) zapewniającego porządek i
bezpieczeństwo. Jest też druga interpretacja mówiąca o miejscu stałego
przebywania zwierzyny, względnie o obszarze z warunkami sprzyjającymi przeżyciu
roślin i zwierząt. I właśnie ten drugi zapis stał się punktem wyjścia do
wspaniałej gry o tym samym tytule. „Ostoja” od wydawnictwa Rebel zabiera nas do
krainy, którą sami musimy najpierw stworzyć. Jeśli zrobimy to z głową i
pomysłem, przyciągniemy do niej przeróżne dzikie zwierzęta. Sami zapunktujemy i
przy odrobinie szczęścia ogramy innych towarzyszy zabawy. Jako gra na wakacje, zdecydowanie polecamy!
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
W pudełku o stosunkowo niewielkich rozmiarach znajdziemy naprawdę sporo elementów. Przede wszystkim plansza główna, 4 plansze (tzw. planszetki) dla każdego z graczy, 120 różnokolorowych płytek, woreczek do ich losowania, karty i znaczniki zwierząt oraz kilka pomniejszych dodatków. Wykonanie stoi tu jak zwykle na wysokim poziomie. Grafiki przedstawiające zwierzęta w ich naturalnych środowiskach tworzą małe malarskie dzieła, od których trudno oderwać wzrok. Całość utrzymana jest w podobnej spójnej stylistyce, co nadaje grze charakteru. Dołączona instrukcja, choć wydaje się dość obszerna (12 stron) w najprostszy możliwy sposób opisuje wszelkie niuanse, dokładnie ilustrując każdy kolejny krok. Można ją śmiało określić jako „player-friendly”. No dobrze. Ale o co w tej całej „Ostoi” chodzi?
Mówiąc krótko: umieszczamy kolorowe elementy krajobrazu (płytki) na swojej planszetce z polami ukształtowanymi w plaster miodu, tworząc tym samym niepowtarzalną krainę pełną gór, drzew, wody, równin, czy budynków. Jeśli zrobimy to w przemyślany sposób, stworzymy siedliska, na które przywędrują dane gatunki zwierząt. Brzmi bardzo prosto, prawda? Cóż, jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Co nie znaczy, że mechanizm gry jest jakiś szczególnie zagmatwany. Nic z tych rzeczy! „Ostoja” wymaga za to skupienia i uwagi, gdyż tylko przemyślne układanie kolejnych płytek tworzących krajobraz na naszej planszetce da nam możliwość zasiedlenia danego terenu oraz końcowe punkty prowadzące do zwycięstwa. Zaraz postaram się to trochę jaśniej opisać.
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
Główna plansza pełni rolę stołu z pięcioma tacami, na których w każdym momencie gry powinno znajdować się dokładnie po 3 losowo wyciągnięte z woreczka płytki. Gracz podczas swojej tury musi obowiązkowo zabrać jeden z takich zestawów płytek i umieścić je na planszetce. O tym jak je rozmieszczać mówią ogólne zasady wypisane na kartach pomocy oraz układy widoczne na kartach zwierząt. 5 takich kart jest zawsze widocznych dla gracza, który może podczas tury zabrać interesującą go kartę, by spróbować odtworzyć układ przedstawiony na ilustracji. Gdy siedlisko będzie gotowe można położyć na nim (w ściśle określonym miejscu) znacznik zwierzęcia, który da nam konkretną liczbę punktów na koniec rozgrywki. Jedna karta daje możliwość stworzenia kilku siedlisk, a każde kolejne generuje coraz więcej punktów. Zasiedlamy nasze planszetki różnymi gatunkami (wybieramy kilka różnych kart zwierząt), pamiętając jednocześnie, że nie tylko to zapewnia upragniony sukces. Odpowiednie rozplanowanie terenu również jest bardzo ważne. Rzeka – im dłuższa tym lepsza, rozległe równiny – nie pojedyncze pustkowia, czy budynki otoczone wielokolorowymi terenami dają cenne punkty, które pozwolą cieszyć się z wygranej. Tyle w telegraficznym skrócie o zasadach. A jakie odczucia mamy my do tej gry?
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
Ostoja, czyli gra przyjazna zwierzętom
„Ostoja” spełnia niemal wszystkie
nasze wymagania świadczące o dużej miodności. Niewielkie gabaryty (zrozumie ten
kto kocha gry i chce mieć ich dużo w domu i dzięki temu jest idealna jako gra na wakacje), nieskomplikowane zasady, ciekawa
tematyka, strategiczne myślenie (ale bez przesady, bo gier strategicznych
jednak nie lubimy). Każda rozgrywka jest zupełnie inna i nieprzewidywalna, a
rozłożenie akcentów punktowych na kilka elementów nie pozwala obrać jednej
niezawodnej taktyki gwarantującej sukces końcowy. Dominacja zatem raczej nie
wchodzi w grę – przynajmniej na dzień dzisiejszy. Gra oferuje dodatkowe
rozszerzenie w postaci kart duchów natury, które podnoszą zabawę na trochę inny
poziom (nieco trudniejszy), jak również daje możliwość rozgrywki jednoosobowej,
gdyby pozostali domownicy nie chcieli już z nami przegrywać J . Dzięki
temu nie ma raczej szans, że szybko znudzicie się „Ostoją”. Wydawca określa
wiek graczy na 10+ i jest to chyba dobra granica, od której można rekomendować
ten tytuł. Tym bardziej jeśli Wasze pociechy lubują się trochę w myśleniu
strategicznym w grach. My uwielbiamy, stąd omawiana rebelowska nowość już
znalazła miejsce na domowej półce. Można nawet stwierdzić, że stworzyliśmy dla
niej idealne warunki by poczuła się jak najbardziej komfortowo. To dla niej
teraz nowa ostoja ;) Jest to również gra idealna na wakacje!